W autach z tego okresu konstrukcję zawieszenia determinowały zarówno układ przeniesienia napędu, jak i samonośne nadwozie. Amortyzatory stały się rozwiązaniem powszechnym.
W pojazdach z klasycznym układem napędowym (silnik umieszczony przed kabiną napędza tylne koła) z przodu stosowano poprzeczny resor piórowy, układ wahaczy poprzecznych z amortyzatorem lub w nielicznych samochodach – tzw. kolumny MacPhersona, wynalazek z 1949 roku. W autach z napędem na tylne koła i jednostką montowaną z tyłu, np. w Fiacie 600 (1955 r.) czy Fiacie 500 (1957 r.) w zawieszeniu przednim wykorzystywano resor piórowy umieszczony poprzecznie, wahacze poprzeczne i amortyzatory. W samochodach z napędem na przednią oś, np. w Renault 16 (1965 r.), pojawiły się z przodu trójkątne wahacze nierównej długości z amortyzatorami.
W tylnych osiach korzystano z innego pomysłu. Pojazdy z klasycznym układem napędowym przy tylnej sztywnej osi miały wzdłużne resory piórowe wraz z amortyzatorami. Takie dość proste i tanie w produkcji rozwiązanie było chętnie stosowane w Fiatach, Oplach, europejskich i amerykańskich Fordach, a także w Toyocie Corolli pierwszej generacji (1966 r.). Zresztą włoska firma pozbyła się resorów piórowych przy tylnej sztywnej osi dopiero w modelu 124 (1968 r.), zastępując je sprężynami śrubowymi.
Inaczej ten problem rozwiązał Volkswagen w słynnym Garbusie, w którym jako elementów resorujących użyto m.in. drążków skrętnych przy przedniej i tylnej osi. Stosowali je również konstruktorzy francuscy, np. w Renault 4 (1961 r.). W 1955 roku w Citroenie DS 19 pojawiło się rewolucyjne resorowanie hydropneumatyczne przy obu osiach, które przez długie lata nie miało naśladowców.