Pomiędzy Focusem i Escortem jest ogromna przepaść. I to pod każdym względem. A nawet więcej: Focus ma ambicję zostać prymusem w swej klasie. Trzeba przyznać, ze do jego wyglądu trzeba się przyzwyczaić. Jednym się podoba, innym nie. Odwaga opuszczenia utartych ścieżek zasługuje na uznanie, zwłaszcza że projekt jest bezwzględnie rewolucyjny.
Również we wnętrzu przejmuje Ford charakterystyczną dla wyglądu zewnętrznego linię. Mimo nieco futurystycznego rozmachu kokpit sprawia funkcjonalne i przejrzyste wrażenie. Wszystkie elementy obsługi i przełączniki są łatwo dostępne i usytuowane w bezpośrednim zasięgu kierowcy. Trudno zrozumieć jednak, dlaczego zabarwiono na czarno, a nie na czerwono włącznik świateł awaryjnych i utrudniono dostęp pasażera do popielniczki obok kierowcy. Miejsca na drobiazgi jest natomiast mnóstwo. Szczególnie praktyczne są uchwyty na kubki, umieszczone przed dźwignią zmiany biegów. Odpowiednio dobrano również materiały wykończeniowe. Przestrzenny rozmach i poczucie dużych odległości robią wrażenie. Nawet z tyłu dorosłe osoby mają więcej niż dosyć miejsca na głowy i swobodę dla kolan. W drugim rzędzie znaleźć można trzy trzypunktowe pasy bezpieczeństwa. Na dobre noty zasługują sportowe siedzenia. Dobrze wyprofilowane, przyjemnie twardo obciągnięte materiałem, z dobrym oparciem dla ud. Dla osoby bardziej korpulentnej jednak oparcia – tak jak w wypadku siedzeń seryjnych – są nieco za wąskie. Również regulacja wysokości siedzenia kierowcy przy pomocy korbki nie przemawia do przekonania. Na krytykę zasługują również zagłówki – wprawdzie wysuwane wysoko, ale niestety, bez możliwości zmiany pochylenia.
Pojemność bagażnika, w porównaniu do Escorta, zmniejszyła się o 30 litrów. Z pojemnością 350 litrów Focus mieści się dokładnie pomiędzy VW Golfem (330 litrów) i Oplem Astrą (370 litrów). Przy złożonym oparciu tylnego siedzenia mamy do dyspozycji maksymalnie 1.210 litrów. Jednak tak jak i u Astry ława daje się złożyć do przodu jedynie w całości. Niczego nie można natomiast zarzucić dostępności przedziału ładunkowego. Gwarantuje to nisko położona krawędź, szeroki otwór ładunkowy i otwierająca się wysoko w górę, lekko poruszająca się tylna klapa. Odryglowywana z wnętrza, posiada praktyczne uchwyty nie pozwalające na brudzenie rąk podczas zamykania. Pozytywne: Tak jak i u konkurentów, również u Focusa pod podłogą bagażnika schowane jest pełnowartościowe koło zapasowe. Natomiast wpuszczone uchwyty mocujące są raczej ozdobą bez wartości.
Perełką Focusa jest z pewnością okazała, zupełnie nowa konstrukcja podwozia z niezależnym zawieszeniem wszystkich czterech kół. Auto porusza się więc nie tylko niezwykle pewnie, ale i zwinnie. Zakręty bierze z niewielkim bocznym pochyleniem w sposób neutralny z tendencją do lekkiej podsterowności. Doskonale pomaga przy tym kierowcy precyzyjnie i przyjemnie bezpośrednio pracujący serwomechanizm układu kierowniczego. Hamulce dają się dobrze dozować i w razie konieczności są skuteczne.
Obok seryjnie montowanego ABS w wersji 1,6-litrowej jest opcjonalnie ASR oraz dodatkowo ESP Równie przekonujące jest resorowanie Focusa. Nawet twardszy Trend nie odróżnia się pod tym względem na niekorzyść. Zaplanowanym bazowym silnikiem ma być skonstruowany 1,6-litrowy czterocylindrowy silnik o mocy 100 KM. Czy rzeczywiście jest tak oszczędny, jak się podaje, trzeba jeszcze sprawdzić. Natomiast przekonaliśmy się już do jego wspaniałej kultury pracy, jak też do dobrych ciągów w pełnym zakresie obrotów. Silnik dobrze pracuje też na wysokich obrotach. Przekładnia wykazuje jednak spory rozrzut podczas przełączania biegów. Nic dziwnego, precyzja i lekka praca w przypadku cięgien linkowych zależą od bezbłędnego wyregulowania.