Główna funkcja zawieszenia samochodu to zapewnienie komfortu jazdy, łagodzenie wstrząsów przenoszonych z nierównej nawierzchni poprzez koła i ich mocowania na nadwozie. Oczywiście to prawda, lecz niecała. Komfort jest ważny, ale jeszcze ważniejsze – bezpieczeństwo jazdy, a ono zależy od prowadzenia pojazdu. Dochodzimy do rzeczywistej funkcji zawieszenia – umożliwienie współpracy kół auta z drogą, niezależnie od jakości tej ostatniej (a właściwie niedostatków jakości), oraz od sposobu jazdy, obciążenia samochodu i innych ważnych czynników.
Niestety, zadania, jakie musi spełnić zawieszenie są w dużej mierze sprzeczne, dlatego nie sposób określić, jaki jego rodzaj i jakie parametry są najlepsze.
Zacznijmy od nawierzchni. Nawet w codziennej jeździe spotykamy jej różne rodzaje. Bywa, że asfalt jest równy jak stół. Zazwyczaj jednak napotykamy niewielkie nierówności, z którymi bez trudu radzi sobie elastyczność opony i skok zawieszenia. Czasami wjeżdżamy na zdecydowanie nierówną drogę i wtedy sytuacja staje się trudna – chcielibyśmy, aby zawieszenie było miękkie, bo z tym kojarzymy jego komfortową pracę. Już bardzo dawno starano się ustalić, jaka częstotliwość drgań kabiny uznawana jest przez pasażerów za znośną. Przyjmuje się, że człowiek odbiera najlepiej drgania o charakterze i częstotliwości zbliżony do tych, jaki występuje podczas spokojnego chodu (od 60 do 90 Hz, czyli drgań/s). Jednak charakter drgań oddziałujących na samochód i kabinę należy do bardzo złożonych, poza tym odczucia tych drgań przez człowieka nie zależą tylko od częstotliwości, ale też od amplitudy, przebiegu przyspieszeń, a nawet od pozycji badanej osoby, nie mówiąc o subiektywnych odczuciach w tym względzie. Tymczasem to, co dzieje się we wnętrzu pojazdu, zależy przecież od charakteru nierówności i od prędkości jazdy. Dla każdej kombinacji tych czynników właściwy będzie inny dobór parametrów zawieszenia, w tym sztywności sprężyn i tłumienia amortyzatorów. Idealne, uniwersalne ustawienia, pozwalające na dokładne wybieranie nierówności przez koła i jednocześnie prostoliniowy ruch nadwozia, nie istnieją. Tym bardziej że będą się one różnić także w zależności od obciążenia auta. Dodajmy, że nie tolerujemy też nadmiernego bujania się nadwozia i dobijania zawieszenia, a więc zbyt miękkie ustawienia okazują się równie złe jak zbyt twarde – drgania w zakresie 3-5 Hz powodują chorobę morską.